
Marcin Surowiec
@surowy z Jastrzębie-Zdrój
-
64 odwiedzone
szlaki -
35 dodane
szlaki -
2 dodane
miejsca -
876,4
tracked
distance
Były listonosz, niedoszły leśnik, zapalony cyklista i propagator ruszania w teren, czechofil i miłośnik funk`u.
Recent reviewsMore
Polecam także zimą, można wrócić Ścieżką Rycerską lub "na dziko" przez Małą Czantorię
Świetny szlak, na każde nogi. Byłem tylko raz, ale za to z przeżyciami - zanim doszedłem z miejsca w którym zrobiłem poniższe zdjęcie na szczyt Wołowca rozpętał się halny, a widoczność spadała do kilku metrów. Wiało tak, że trzeba było podchodzić łukiem od słowackiej strony. Przygoda!
Szlak wart zwiedzenia szczególnie dla wspaniałej panoramy z Wielkiej Rawki (1307 m n.p.m.), jedynego poza Grupą Tarnicy i Halicza bieszczadzkiego szczytu przekraczającego wysokość 1300 m n.p.m. Jest to także najwyższy szczyt granicznego pasma Bieszczadów, Podejście na Wielką Rawkę od strony Ustrzyk Górnych jest dość wymagające, ale trudy wspinaczki z pewnością wynagrodzą widoki ze szczytu wzniesienia.
Na Krzemieńcu (1221 m n.p.m.) stykają się granice trzech państw – Polski, Ukrainy i Słowacji, jest to również najbardziej wysunięty na wschód punkt na Słowacji. Inna nazwa szczytu to Kremenaros – pochodząca z języka węgierskiego. Od X wieku tereny Słowacji wchodziły bowiem w skład Królestwa Węgier, jako Górne Węgry (Felvidék).
Świetny szlak, na którym czeka nas wszystko to co najlepsze w Bieszczadach – bezleśne szczyty z wspaniałymi widokami, naturalne lasy a przede wszystkim spokój i odpoczynek od cywilizacji. Jego trasa prowadzi wzdłuż granicy polsko-słowackiej, głównym działem wodnym Karpat – wody spływające po słowackiej stronie zmierzają już w kierunku Morza Czarnego. Szlak wydaje się naprawdę dziki - podczas październikowej wędrówki odcinkiem między Rabią Skałą a Okrąglikiem (w słoneczny dzień) spotkałem jedynie czterech słowackich leśników, popijających piwo na szczycie Dziurkowca:) Szczyt ten, mierzący 1188 m n.p.m. jest niezalesiony, rozciąga się więc z niego szeroka panorama na polskie i słowackie (chyba bardziej dzikie od naszych) Bieszczady. Na przyszczytowej polanie widoczne są ślady okopów z I wojny światowej, tędy tez wycofywały się wojska hitlerowskie przed nacierającym frontem. Nie jest oczywiście jedyny punkt widokowy na tym szlaku – panoramy czekają także m.in. na szczycie Płaszy (1162 m n.p.m.), której nazwa pochodzi od rumuńskiego słowa ples – czyli „łysy”.
Południowe, słowackie stoki granicznego grzbietu pomiędzy urwiskiem obok szczytu Rabiej Skały (1199 m n.p.m.) a Kurników Beskidem (1015 m n.p.m.) objęte są ochroną w ramach dwóch rezerwatów – Pľaša i Jarabá skala. Na odcinku pomiędzy Kremenarosem (1221 m n.p.m.) a Rabią Skałą po polskiej stronie znajduje się rezerwat Moczarne (objęty ochroną ścisłą - nie wolno więc przekraczać jego granicy).
Reasumując – jeśli chcecie poczuć dzikie Bieszczady i odpocząć od tłumów na połoninach zdecydowanie polecam Wam ten szlak. Przenocować można w Roztokach Górnych w ośrodku „Cicha dolina”. Uwaga - zimą szlak zapewne nie jest przetarty.
Faktycznie - odcinek z Wetliny na Rabią Skałę wygląda na rzadko odwiedzany. Widoków jest co prawda niewiele, ale jeśli wybrać się z Rabiej skały na zachód wzdłuż granicy to można liczyć na naprawdę świetne panoramy. Największe atuty tego odcinka to według dla mnie właśnie znikome szanse na tłok na szlaku i wspaniałe naturalne lasy bukowe.